Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /home/klient.dhosting.pl/dawidzmuda/dawidzmuda.pl/public_html/wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php on line 77

Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /home/klient.dhosting.pl/dawidzmuda/dawidzmuda.pl/public_html/wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php on line 87

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/dawidzmuda/dawidzmuda.pl/public_html/wp-content/plugins/jetpack/_inc/lib/class.media-summary.php:77) in /home/klient.dhosting.pl/dawidzmuda/dawidzmuda.pl/public_html/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Audycje – Dawid Zmuda http://dawidzmuda.pl Magazyn Zdań Wed, 02 Dec 2020 16:42:27 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.2.20 http://dawidzmuda.pl/wp-content/uploads/2018/08/cropped-dz-1-32x32.png Audycje – Dawid Zmuda http://dawidzmuda.pl 32 32 150558782 Radioblog z filmowym grymaszeniem http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-filmowym-grymaszeniem/ http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-filmowym-grymaszeniem/#respond Wed, 30 Jan 2019 13:39:58 +0000 http://dawidzmuda.pl/?p=666 Radioblog o filmie? No, tylko trochę, bo na filmach to ja się znam tylko dla siebie. Ale to akurat obraz o szczególnych artystach, więc podrzucam. Przepraszam za jakość dźwięku, ale jakiś chochlik chyba wlazł w kable. No, tym razem nieco trzeszczy. Poza tym kartka z kalendarza obowiązkowa dla wszystkich, którzy nie znają jednego z najważniejszych śląskich muzyków. Zapraszam! Listen to Radioblog 30.01.2019 byDawidZmudaPL on hearthis.at Mini-playlista: Túlio Borges – AltarFreeky Cleen – That Woman oraz fragment piosenki Jana „Kyksa” Skrzeka – Sztajger *muzyka na licencjach creative commons

Artykuł Radioblog z filmowym grymaszeniem pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
Radioblog o filmie? No, tylko trochę, bo na filmach to ja się znam tylko dla siebie. Ale to akurat obraz o szczególnych artystach, więc podrzucam. Przepraszam za jakość dźwięku, ale jakiś chochlik chyba wlazł w kable. No, tym razem nieco trzeszczy.

Poza tym kartka z kalendarza obowiązkowa dla wszystkich, którzy nie znają jednego z najważniejszych śląskich muzyków. Zapraszam!


Mini-playlista:

Túlio Borges – Altar
Freeky Cleen – That Woman 
oraz fragment piosenki Jana „Kyksa” Skrzeka – Sztajger

*muzyka na licencjach creative commons

Artykuł Radioblog z filmowym grymaszeniem pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-filmowym-grymaszeniem/feed/ 0 666
Radioblog z akcentem weterynaryjnym :) http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-akcentem-weterynaryjnym/ http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-akcentem-weterynaryjnym/#respond Fri, 07 Dec 2018 17:46:12 +0000 http://dawidzmuda.pl/?p=472 Listen to Krótki Przerywnik Radiowy 2018-12-07 byDawidZmudaPL on hearthis.at Dzień dobry!Dziś, po długiej przerwie, polecam bloga vetpj.com oraz lekko rozbujaną piosenkę Setha Powersa 🙂 Zapraszam do siebie na: facebook.com/magazynzdani instagram.com/dawidzmuda

Artykuł Radioblog z akcentem weterynaryjnym :) pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>

Listen to Krótki Przerywnik Radiowy 2018-12-07 byDawidZmudaPL on hearthis.at

Dzień dobry!
Dziś, po długiej przerwie, polecam bloga vetpj.com oraz lekko rozbujaną piosenkę Setha Powersa 🙂

Zapraszam do siebie na: 
facebook.com/magazynzdan
instagram.com/dawidzmuda

Artykuł Radioblog z akcentem weterynaryjnym :) pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-akcentem-weterynaryjnym/feed/ 0 472
Radioblog z Judytą Pisarczyk http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-judyta-pisarczyk/ http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-judyta-pisarczyk/#respond Fri, 04 May 2018 17:27:55 +0000 http://serwer1894345.home.pl/autoinstalator/wordpress2/?p=137 Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Judytą Pisarczyk.Spotkaliśmy się z okazji premiery debiutanckiej płyty Judyty, laureatki konkursu na Festiwalu Ladies Jazz Festival w Gdyni (2017). Płyta już na sklepowych półkach, pierwsze utwory pojawiają się wysoko w zestawieniach sprzedaży, ale najlepiej jest zacząć od spotkania z Artystką. POSŁUCHAJ! Rozmowa z Judytą Pisarczyk byDawidZmudaPL on hearthis.at Tutaj można przeczytać także moją recenzję wspomnianej płyty i koncertu oraz krótką rozmowę z Urszulą Dudziak na temat twórczości Judyty Pisarczyk. W nagraniu wykorzystano fragmenty nagrań z płyty Koncerty w Trójce – Judyta Pisarczyk: Moanin’ oraz What ifNagranie zrealizowane w studio Polskiego Radia SA w dniu 23 marca 2018 roku. Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji nagrania dla Julity Górskiej.

Artykuł Radioblog z Judytą Pisarczyk pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Judytą Pisarczyk.
Spotkaliśmy się z okazji premiery debiutanckiej płyty Judyty, laureatki konkursu na Festiwalu Ladies Jazz Festival w Gdyni (2017). Płyta już na sklepowych półkach, pierwsze utwory pojawiają się wysoko w zestawieniach sprzedaży, ale najlepiej jest zacząć od spotkania z Artystką.

Tutaj można przeczytać także moją recenzję wspomnianej płyty i koncertu oraz krótką rozmowę z Urszulą Dudziak na temat twórczości Judyty Pisarczyk.


W nagraniu wykorzystano fragmenty nagrań z płyty Koncerty w Trójce – Judyta Pisarczyk: Moanin’ oraz What if
Nagranie zrealizowane w studio Polskiego Radia SA w dniu 23 marca 2018 roku. 
Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji nagrania dla Julity Górskiej.

Artykuł Radioblog z Judytą Pisarczyk pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
http://dawidzmuda.pl/radioblog-z-judyta-pisarczyk/feed/ 0 137
Lady Jazz http://dawidzmuda.pl/lady-jazz/ http://dawidzmuda.pl/lady-jazz/#respond Tue, 01 May 2018 17:38:15 +0000 http://serwer1894345.home.pl/autoinstalator/wordpress2/?p=142 Nic nie poradzę – jazz jest dla mnie krnąbrnym dzieckiem bluesa, które miało trochę więcej wolnego czasu i nie musiało zadowalać się dwunastoma taktami trzech akordów po znoju niewolniczej pracy na bawełnianych plantacjach Lousiany. Takie dziecko, które z nieumiejętnych prób grania bluesem Bacha i Chopina zrobiło własną sztukę. Owszem, są takie obszary jazzu, które nie potrafią mnie poruszyć, choćby miały pieczątki wirtuozów i najlepszych wytwórni. Ale czasami chwyta mnie coś, co przemawia bardzo wprost. Nie byłem na Ladies Jazz Festival, więc na występ na żywo jego laureatki, Judyty Pisarczyk i jej zespołu, załapałem się dopiero w listopadzie zeszłego roku, w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, jednym z najbardziej prestiżowych miejsc koncertowych nie tylko Polskiego Radia, ale i są marzeń wielu muzyków co najmniej kilku gatunków muzycznych. Możliwość zagrania tu na żywo i rejestracji płyty była jedną z nagród w gdyńskim festiwalu i nic dziwnego, że sporo dobrej roboty zostało włożone w to, by tej szansy nie zmarnować. Koncert otworzył (i zamknął bisem) mój faworyt z tej płyty – Moanin’. Choć to nie autorska propozycja wokalistki i kompozytorki, lecz standard Bobby Timmonsa z lat ‘50, świetnie wprowadza w jej świat. Wykonywany przez kilkadziesiąt lat na różne sposoby, z niemal narzucającą się aranżacją na sekcję dętą, przez Judytę Pisarczyk i jej band został zagrany niebywale lekko. Gdyby nie to, że nie za bardzo ufam takim podziałom w muzyce, napisałbym – kobieco. Jeden z najzgrabniejszych tematów dobrze posłużył jako konstrukcja, na której pojawiały się kolejne frazy, od tych subtelnych po zaczepne. Tam, gdzie zazwyczaj z odpowiedzią przychodzi drugi w kolejności instrument, pojawiła się improwizacja wokalna – i w ten sposób, po zaledwie kilku minutach koncertu, publiczność dostała do ręki poświadczenie jakości. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy warto było przyjść posłuchać młodych muzyków – od tego momentu mógł po prostu dać się rozkołysać. Improwizacje pojawiają się na płycie jeszcze nie raz – między innymi w świetnym i lekkim, choć jakby pospiesznym Tight Betty Cartera. W każdym razie warto na nie czekać i aż szkoda, że w ramach nagrywanej płyty poddane są rygorom czasowym, bo to moim zdaniem najmocniejszy punkt wokalu Judyty. Nie dziwota, że to na nią zwróciła uwagę Urszula Dudziak, szefowa konkursowego jury w czasie Ladies Jazz Festival. Wiele ciepłych słów pod adresem debiutantki padło z jej ust między innymi w rozmowie, którą miałem okazję z nią przeprowadzić. Listen to Urszula Dudziak – rozmowa DawidZmudaPL byDawidZmudaPL on hearthis.at W czasie koncertu mieliśmy okazję poznać tylko dwie kompozycje wokalistki – a to zdecydowanie za mało, bo dzięki takim utworom jak What If  można podsłuchać, że nie tylko jazz jest inspiracją i fascynacją Judyty. Przyciągające, obejmujące i ciemne niskie rejestry, którymi bardzo sprawnie się posługuje pomiędzy bardzo plastycznymi frazami, wyfruwają z muzyki soul i przelatują nad czymś, co kojarzy mi się z funky-wyliczanką. Muzyka wprawiająca kolana w nieuchronne podbijanie i nieoczekiwane zmiany klimatów, aż po kolejną improwizację. Tu także popisali się instrumentaliści, bez problemu rozwiązujący kolejne zawinięcia tego kilkuwarstwowego utworu. Poza takimi standardami jak Take Five Brubecka czy Spain Chicka Corea, które posłużyły jako pretekst do wokalnych wirtuozerii, na płycie znalazł się także ukłon w stronę polskiej muzyki. Mimo, że do nastroju koncertu ta propozycja niezbyt się kleiła, Judyta Pisarczyk miała kolejną okazję pokazać, że dobrze czuje się także w tradycyjnym, lirycznym repertuarze. Głos, w innych kompozycjach momentami zaczepny nawet, w piosence Seweryna Krajewskiego i Magdy Czapińskiej Co to jest czułość jakby zupełnie się uspokoił, zawiesił w znanej polskim słuchaczom konwencji niemal aktorskiej piosenki. Z pewnością nie za tą stroną twórczości laureatki Ladies Jazz Festival będę tęsknił, ale jednak przy pierwszym spotkaniu dobrze usłyszeć, że ze swobodą potrafi poruszać się i w takich rejonach. Cała płyta – bo taki był koncert – świetnie się słucha, co jest zasługą nie tylko Judyty, ale i muzyków którzy na równych prawach stworzyli tamten wieczór. Bezbłędni Roman Majda (perkusja) i Bogumił Eksner (bass) jako w sekcji rytmicznej; Marek Tutko na klawiszach, dzięki którym zwłaszcza partie solowe nabierały bardzo przestrzennego wymiaru; Michał Honisz na gitarze elektrycznej, świetnie współgrający z wokalem, ale też z własnym pomysłem na bieganie po gryfie. Jest  jednak i coś, na co moje niepolerowane, bluesowe uszy i nieuczesana głowa będą musiały poczekać: odrobinę więcej nonszalancji i drobne pyłki kurzu na czyściutkim głosie. Na nieco pognieconą przypadkiem sukienkę. Na lekki dym między strunami głosowymi, który pozwoli bezbłędnemu wokalowi bawić się sobą z większym przymrużeniem oka, łamać lekko – jak światło między kłębami tytoniu nad stolikami w starych klubach Burbon Street i Fifth Avenue. Drobiny tej zbawiennej niedoskonałości słychać dopiero w improwizacjach, kiedy Judyta z przymkniętymi oczami wychodzi z subtelnie prowadzonej roli na scenie. I przyznaję, że to poruszenie zmysłów (ano, nie tylko słuchu!), złapało mnie i wyprowadziło z rutyny przesłuchiwania koncertów i płyt. Na te diabliki w oczach pozornie subtelnej z natury wokalistki będę czekać. Nie będę tu opisywać każdego utworu i całości atmosfery zapisanego na płycie koncertu – to będą mieli szansę poczuć ci, którzy zdecydują się posłuchać koncertowej, debiutanckiej płyty. Mogę jednak z czystym sumieniem napisać, że uwierzyłem w ten głos. Mam nadzieję, że będzie go słychać w różnych odsłonach i na różnych scenach: tych wymagających wirtuozerii wokalistki i wyrobienia słuchaczy – i tych, gdzie będzie bawić się sam sobą, po prostu dla radości płynącej potrzeby duszy – tego soulu, który u debiutującej Lady Jazz rodzi się z czerni i przez wszystkie kolory przenosi słuchaczy i widzów w bardzo jasne miejsca. – – – – – – – – [ posłuchaj także wywiadu z Judytą Pisarczyk ] – – – – – – – – Judyta Pisarczyk EnsembleNa żywo w Studio im. Agnieszki OsieckiejPłytę wydała Agencja Muzyczna Polskiego Radia SA

Artykuł Lady Jazz pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
Nic nie poradzę – jazz jest dla mnie krnąbrnym dzieckiem bluesa, które miało trochę więcej wolnego czasu i nie musiało zadowalać się dwunastoma taktami trzech akordów po znoju niewolniczej pracy na bawełnianych plantacjach Lousiany. Takie dziecko, które z nieumiejętnych prób grania bluesem Bacha i Chopina zrobiło własną sztukę. Owszem, są takie obszary jazzu, które nie potrafią mnie poruszyć, choćby miały pieczątki wirtuozów i najlepszych wytwórni. Ale czasami chwyta mnie coś, co przemawia bardzo wprost.

Nie byłem na Ladies Jazz Festival, więc na występ na żywo jego laureatki, Judyty Pisarczyk i jej zespołu, załapałem się dopiero w listopadzie zeszłego roku, w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, jednym z najbardziej prestiżowych miejsc koncertowych nie tylko Polskiego Radia, ale i są marzeń wielu muzyków co najmniej kilku gatunków muzycznych. Możliwość zagrania tu na żywo i rejestracji płyty była jedną z nagród w gdyńskim festiwalu i nic dziwnego, że sporo dobrej roboty zostało włożone w to, by tej szansy nie zmarnować.

Koncert otworzył (i zamknął bisem) mój faworyt z tej płyty – Moanin’. Choć to nie autorska propozycja wokalistki i kompozytorki, lecz standard Bobby Timmonsa z lat ‘50, świetnie wprowadza w jej świat. Wykonywany przez kilkadziesiąt lat na różne sposoby, z niemal narzucającą się aranżacją na sekcję dętą, przez Judytę Pisarczyk i jej band został zagrany niebywale lekko. Gdyby nie to, że nie za bardzo ufam takim podziałom w muzyce, napisałbym – kobieco. Jeden z najzgrabniejszych tematów dobrze posłużył jako konstrukcja, na której pojawiały się kolejne frazy, od tych subtelnych po zaczepne. Tam, gdzie zazwyczaj z odpowiedzią przychodzi drugi w kolejności instrument, pojawiła się improwizacja wokalna – i w ten sposób, po zaledwie kilku minutach koncertu, publiczność dostała do ręki poświadczenie jakości. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy warto było przyjść posłuchać młodych muzyków – od tego momentu mógł po prostu dać się rozkołysać.

Improwizacje pojawiają się na płycie jeszcze nie raz – między innymi w świetnym i lekkim, choć jakby pospiesznym Tight Betty Cartera. W każdym razie warto na nie czekać i aż szkoda, że w ramach nagrywanej płyty poddane są rygorom czasowym, bo to moim zdaniem najmocniejszy punkt wokalu Judyty. Nie dziwota, że to na nią zwróciła uwagę Urszula Dudziak, szefowa konkursowego jury w czasie Ladies Jazz Festival. Wiele ciepłych słów pod adresem debiutantki padło z jej ust między innymi w rozmowie, którą miałem okazję z nią przeprowadzić.


W czasie koncertu mieliśmy okazję poznać tylko dwie kompozycje wokalistki – a to zdecydowanie za mało, bo dzięki takim utworom jak What If  można podsłuchać, że nie tylko jazz jest inspiracją i fascynacją Judyty. Przyciągające, obejmujące i ciemne niskie rejestry, którymi bardzo sprawnie się posługuje pomiędzy bardzo plastycznymi frazami, wyfruwają z muzyki soul i przelatują nad czymś, co kojarzy mi się z funky-wyliczanką. Muzyka wprawiająca kolana w nieuchronne podbijanie i nieoczekiwane zmiany klimatów, aż po kolejną improwizację. Tu także popisali się instrumentaliści, bez problemu rozwiązujący kolejne zawinięcia tego kilkuwarstwowego utworu.

Poza takimi standardami jak Take Five Brubecka czy Spain Chicka Corea, które posłużyły jako pretekst do wokalnych wirtuozerii, na płycie znalazł się także ukłon w stronę polskiej muzyki. Mimo, że do nastroju koncertu ta propozycja niezbyt się kleiła, Judyta Pisarczyk miała kolejną okazję pokazać, że dobrze czuje się także w tradycyjnym, lirycznym repertuarze. Głos, w innych kompozycjach momentami zaczepny nawet, w piosence Seweryna Krajewskiego i Magdy Czapińskiej Co to jest czułość jakby zupełnie się uspokoił, zawiesił w znanej polskim słuchaczom konwencji niemal aktorskiej piosenki. Z pewnością nie za tą stroną twórczości laureatki Ladies Jazz Festival będę tęsknił, ale jednak przy pierwszym spotkaniu dobrze usłyszeć, że ze swobodą potrafi poruszać się i w takich rejonach.

Cała płyta – bo taki był koncert – świetnie się słucha, co jest zasługą nie tylko Judyty, ale i muzyków którzy na równych prawach stworzyli tamten wieczór. Bezbłędni Roman Majda (perkusja) i Bogumił Eksner (bass) jako w sekcji rytmicznej; Marek Tutko na klawiszach, dzięki którym zwłaszcza partie solowe nabierały bardzo przestrzennego wymiaru; Michał Honisz na gitarze elektrycznej, świetnie współgrający z wokalem, ale też z własnym pomysłem na bieganie po gryfie.

Jest  jednak i coś, na co moje niepolerowane, bluesowe uszy i nieuczesana głowa będą musiały poczekać: odrobinę więcej nonszalancji i drobne pyłki kurzu na czyściutkim głosie. Na nieco pognieconą przypadkiem sukienkę. Na lekki dym między strunami głosowymi, który pozwoli bezbłędnemu wokalowi bawić się sobą z większym przymrużeniem oka, łamać lekko – jak światło między kłębami tytoniu nad stolikami w starych klubach Burbon Street i Fifth Avenue. Drobiny tej zbawiennej niedoskonałości słychać dopiero w improwizacjach, kiedy Judyta z przymkniętymi oczami wychodzi z subtelnie prowadzonej roli na scenie. I przyznaję, że to poruszenie zmysłów (ano, nie tylko słuchu!), złapało mnie i wyprowadziło z rutyny przesłuchiwania koncertów i płyt. Na te diabliki w oczach pozornie subtelnej z natury wokalistki będę czekać.

Nie będę tu opisywać każdego utworu i całości atmosfery zapisanego na płycie koncertu – to będą mieli szansę poczuć ci, którzy zdecydują się posłuchać koncertowej, debiutanckiej płyty. Mogę jednak z czystym sumieniem napisać, że uwierzyłem w ten głos. Mam nadzieję, że będzie go słychać w różnych odsłonach i na różnych scenach: tych wymagających wirtuozerii wokalistki i wyrobienia słuchaczy – i tych, gdzie będzie bawić się sam sobą, po prostu dla radości płynącej potrzeby duszy – tego soulu, który u debiutującej Lady Jazz rodzi się z czerni i przez wszystkie kolory przenosi słuchaczy i widzów w bardzo jasne miejsca.

– – – – – – – – [ posłuchaj także wywiadu z Judytą Pisarczyk ] – – – – – – – –

Judyta Pisarczyk Ensemble
Na żywo w Studio im. Agnieszki Osieckiej
Płytę wydała Agencja Muzyczna Polskiego Radia SA

Artykuł Lady Jazz pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
http://dawidzmuda.pl/lady-jazz/feed/ 0 142
Radioblog na spokojnie, czyli jazzonoc http://dawidzmuda.pl/radioblog-na-spokojnie-czyli-jazzonoc/ http://dawidzmuda.pl/radioblog-na-spokojnie-czyli-jazzonoc/#respond Mon, 02 Apr 2018 17:21:43 +0000 http://serwer1894345.home.pl/autoinstalator/wordpress2/?p=131 Listen to Jazzonoc – DawidZmudaPL byDawidZmudaPL on hearthis.at W audycji m.in.: polecanka: Jerzy “Duduś” Matuszkiewicz w Promie Kultury Saska Kępa o fundacji Zaczyn fragment rozmowy z Judytą Pisarczyk i Urszulą Dudziak o stronie wachtyrz.eu polecanka: Wieczór autorski Ewy Frączek PLAYLISTA Boom Boom Beckett – Parliamo un põ Dazie Mae – When Paris is Singing Reole – Muffuletta Special Quartet – Looking for the line Judyta Pisarczyk Urszula Dudziak – rozmowa Caley & Danis – Le Coeur en Vadrouille Volodymyr Gavrylyuk – Dreams About You Boom Boom Beckett – When You Leave Hugo “Droopi” Contini – Dewey Square

Artykuł Radioblog na spokojnie, czyli jazzonoc pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>

Listen to Jazzonoc – DawidZmudaPL byDawidZmudaPL on hearthis.at

W audycji m.in.:

  • polecanka: Jerzy “Duduś” Matuszkiewicz w Promie Kultury Saska Kępa
  • o fundacji Zaczyn
  • fragment rozmowy z Judytą Pisarczyk i Urszulą Dudziak
  • o stronie wachtyrz.eu
  • polecanka: Wieczór autorski Ewy Frączek

PLAYLISTA

  1. Boom Boom Beckett – Parliamo un põ
  2. Dazie Mae – When Paris is Singing
  3. Reole – Muffuletta
  4. Special Quartet – Looking for the line
  5. Judyta Pisarczyk Urszula Dudziak – rozmowa
  6. Caley & Danis – Le Coeur en Vadrouille
  7. Volodymyr Gavrylyuk – Dreams About You
  8. Boom Boom Beckett – When You Leave
  9. Hugo “Droopi” Contini – Dewey Square

Artykuł Radioblog na spokojnie, czyli jazzonoc pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
http://dawidzmuda.pl/radioblog-na-spokojnie-czyli-jazzonoc/feed/ 0 131
Wernisaż Katarzyny Radzkiej http://dawidzmuda.pl/wernisaz-katarzyny-radzkiej/ http://dawidzmuda.pl/wernisaz-katarzyny-radzkiej/#respond Sat, 28 Feb 2015 22:09:52 +0000 http://serwer1894345.home.pl/autoinstalator/wordpress2/?p=381 Katarzyna Radzka jest jedną z najbardziej oryginalnych osób, jakie poznałem: malarka, graficzka i osoba z darem opowiadania. W Radiu Białołęka postanowiliśmy zorganizować jej benefis. Poza samą Artystką i publicznością towarzyszyła nam świetna Kasia (wówczas świeżo po wydaniu swojej płyty) wraz z Tomkiem Pfeiferem.  Tu krótka – choć w amatorskiej jakości – zajawka tamtego wieczoru. 

Artykuł Wernisaż Katarzyny Radzkiej pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
Katarzyna Radzka jest jedną z najbardziej oryginalnych osób, jakie poznałem: malarka, graficzka i osoba z darem opowiadania. W Radiu Białołęka postanowiliśmy zorganizować jej benefis. Poza samą Artystką i publicznością towarzyszyła nam świetna Kasia (wówczas świeżo po wydaniu swojej płyty) wraz z Tomkiem Pfeiferem. 

Tu krótka – choć w amatorskiej jakości – zajawka tamtego wieczoru. 

Artykuł Wernisaż Katarzyny Radzkiej pochodzi z serwisu Dawid Zmuda.

]]>
http://dawidzmuda.pl/wernisaz-katarzyny-radzkiej/feed/ 0 381