Próbowałem stać na głowie, nurkować łbem w gorącej lub zimnej wodzie, wlewałem w siebie wrzątek albo wciągałem lód. Tradycyjne sposoby babek, od papierosa, przez trawkę po szprycowanie się prochami nie dawały ulgi, tak samo, jak dożylne wlewy płynu do mycia naczyń oraz próby własnoręcznego wyrywania tego stomatologicznego ciula. Kiedy w końcu kot sąsiadki odrapał mi policzki od wewnątrz, broniąc się przed rolą doraźnego okładu – poddałem się. Zamówiłem wizytę u dentystki płci obojętnej. Łatwo powiedzieć. Było piękne, czerwcowe popołudnie i spacerem przez Kazimierz dotarłem do kamienicy witającej przyjazną tablicą “Stomatologia – protetyka. Wypełnienia, ekstrakcje, leczenie kanałowe”. Trzy kamienice dalej było słynne krakowskie prosektorium, które miało tę urodę, że w temperaturze…
-
-
Baraszki
Jeśli ktoś nie przepada za zabawami językiem, to nawet czytając pierwszą część zdania pomyśli „Oho, no tak, żenująca gra słów o tym języku”. Ale nic się nie poradzi na to, że jesteśmy z mięsa, chuci i humoru. Baraszki powstają sobie czasami jako skojarzenia, a jeśli kogo uśmiechnie ich najprostsza z możliwych form – to i na zdrowie! mottoPrzegrywam z kretesem, do zeraZ fraszkami Sztaudyngera. * * * Do tego masz talent,Bym w portkach miał zamęt. Bardzo lubię filolożki,Za którymi schadzam nożki. Uwielbiam młode chemiczki straśnie,Choć środowisko mają ciut kwaśne Kasia B. z religioznawstwaZnana jest z ekstazy sprawstwa. Groza ogarnia na teologii:wyglądają jakby chcieli, a nie mogli. Kochać się się w…