To post scriptum do jednego z moich tekstów wywołało sporo dobrych reakcji, głównie jednak ze strony tych, którzy pewnie podobne słowa chcieli kierować do swoich znajomych krzywiących się na #czarnypiątek.
Być może w tym czasie refleksji, jakim dla wielu jest rozpoczynające się wspomnienie dramatu Golgoty, ktoś jeszcze skorzysta z okazji i potraktuje ten tekst jako pretekst do rachunku sumienia i głębszego wmyślenia się w ludzkie dramaty, nie tylko ten religijny, który w tych dniach będą rozpamiętywać.
Ile ludzi zapycha szczelnie myśli opisami z Ewangelii, byle nie myśleć o tym, z jakimi dramatami muszą się zmierzać jego bliżsi i dalsi bliźni?Wskazują jednocześnie na jerozolimski krzyż, umywając dłonie od tego, co wydarza się obok.
* * *
Tym razem do Was, moi drodzy, którzy być może ze szczerym zasmuceniem lub złością nawet będziecie patrzeć na ludzi idących w Czarnym Marszu. Nie dajcie sobie wmówić, że idą tam zwolennicy aborcji (samo to hasło jest absurdalne), że idą ludzie patrzący z odrazą na swoich niepełnosprawnych znajomych i członków rodzin. I tym podobne kłamstwa. Wreszcie, że idą lekkoduchy, dla których nie ma ważnych pytań, które i Wy sobie zadajecie. Nie dajcie sobie wciskać tych głupstw.
W naszym życiu jest kilka sytuacji zwanych granicznymi, które same z siebie zawsze będą wytrącać obu stronom argumenty, w tym etyczne. Są sytuacje niemożliwe do jednoznacznego rozstrzygnięcia. To nie oznacza obojętności, ale też nie oznacza, że wolno prawnie zadekretować, jaki wybór jest jedynie słuszny.
Wiem, że słyszycie przy takich okazjach słowa, które Was poruszają, irytują, złoszczą lub naruszają uporządkowany świat ocen. Proszę jednak: pamiętajcie, że to jest reakcja na realną próbę przemocy prawnej, psychicznej i fizycznej, bo te będą skutkiem zakazu aborcji. Powiecie, że dopuszczanie aborcji krzywdzi nienarodzone płody/dzieci/organizmy. Mogę rozumieć ten pogląd – tyle że nie sprawdzimy, która suma cierpień przeważa.
Z tego i innych powodów musimy zaakceptować sytuację, w której nie będzie jednoznacznej oceny. Dlatego zobaczycie dziś ludzi, którzy z bezsilności na gwałt prawny, który trwa już od początku procedowania projektu znoszącego możliwość wyboru aborcji, będą szli ulicami miast. Też tam będę. Nie dajcie sobie wmówić, że przeciw życiu. Będę, bo sumienie i rozum mówi mi, że to przyzwoite, uczciwe i właściwe.Wiem, że Was tam nie będzie. Proszę tylko o to, żebyście nie zalepiali i nie dali zalepić istoty tej sprawy.
Bo to będzie łatwe kłamstwo, niezależnie od dobrych – Waszym zdaniem – intencji.